
Brytyjski dziennik „Telegraph” opisał mechanizm wywozu śmieci z Wielkiej Brytanii do Polski, gdzie są one podpalane w niewyjaśnionych okolicznościach. „Mafia śmieciowa” zarabia na tym procederze miliony złotych.
Gazeta zaznaczyła, że po wprowadzeniu w styczniu przez Chiny zakazu importu plastiku przeznaczonego na recykling Polska stała się szóstym największym odbiorcą brytyjskich śmieci na świecie i drugim w Unii Europejskiej, tuż za Holandią, przyjmując prawie 12 tys. ton plastiku. Jak oceniono, to efekt „systemu, który jest przeżarty korupcją i w ewidentny sposób nieodpowiedni” dla przetwarzania odpadów.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
„Polskę tak przytłoczyło to nowe zapotrzebowanie, że premier Mateusz Morawiecki zagroził nawet całkowitym zakazem importowania odpadów, w tym plastiku z Wielkiej Brytanii, dopóki system nie zostanie dostosowany do realizacji swoich celów” – napisano w dzienniku. Zacytowano też szefa brytyjskiego stowarzyszenia branży recyklingowej Simona Ellina, który ostrzegł, że W. Brytania „musi przestać spychać ten problem na innych”. Zaznaczył, że brytyjskie zakłady przetwórcze nie są w stanie zwiększyć ilości przyjmowanych odpadów ani konkurować z cenami tych usług oferowanymi w Chinach lub Polsce. „Telegraph” podał przykład niedawnego pożaru na składowisku odpadów w Zgierzu, nad którym – jak podkreślono – dwa miesiące po jego ugaszeniu wciąż unosi się smród spalonego plastiku i trujących, w tym rakotwórczych, gazów.
Gazeta zaznaczyła, że „zamieszanie w Polsce budzi poważne pytania o to, czy brytyjskie firmy wypełniają swoje moralne i prawne zobowiązania” dotyczące przetwarzania plastikowych odpadów.
Poproszone o komentarz do sprawy brytyjskie ministerstwo środowiska podkreśliło, że pracuje nad ograniczeniem ilości odpadów wywożonych poza granice kraju. Resort przypomniał, że przedsiębiorcy są zobowiązani do przestrzegania wynikających z ustawy obowiązków dotyczące odpowiedniego przetwarzania odpadów, gdziekolwiek one trafią.
W okresie rządów PiS do Polski trafiło ponad 400 tys. ton odpadów. Poseł Stanisław Gawłowski poprosił NIK o kontrolę.
"The Telegraph" informuje o mafii śmieciowej. O milionach zarobionych na przewozie odpadów do Polski. W okresie rządów PiS wywożono do kraju ok.400 tys.ton rocznie i rząd wyrażał na to zgodę! Proszę o kontrolę NIK. Powinna zająć się tym prokuratura. Ale oni chronią działaczy PiS pic.twitter.com/n3eHdFqw6r
— Stanisław Gawłowski (@StGawlowski) July 24, 2018
Źródło: PAP, twitter