Rok temu w jednej z warszawskiej kawiarni zebrali się przedstawiciele młodzieżówek partii opozycyjnych, aby spotkać się z muzykiem Zbigniewem Hołdysem i dyskutować o sytuacji w kraju. Jak wynika z dokumentów, do których dotarł portal OKO.press, lokal, w którym odbyło się spotkanie, był obserwowany przez policjantów.
“To jest system państwa opresyjnego, żeby wprowadzić ludzi w wibrację lęku, żeby się nie wychylali” – powiedział muzyk, który spotkał się z młodymi działaczami.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W ujawnionych przez OKO.press materiałach, zawarte zostały informacje na temat przeprowadzonej w trakcie ubiegłorocznych protestów policyjnej operacji “Sejm” i kilku jej podoperacji, między innymi “Rekonesansu”. Jak donosi Oko.press, 20 lipca funkcjonariusze otrzymali inny niż zwykle rozkaz. Mieli udać się na warszawski Muranów “w celu obserwacji” jednej z kawiarni, w której przedstawiciele młodzieżówek między innymi PO, Nowoczesnej i SLD – zjednoczeni jako Demokratyczny Front Młodych – spotkali się z muzykiem Zbigniewem Hołdysem. Na spotkaniu młodzi mieli dyskutować o sytuacji w kraju. Jak stwierdził nadkomisarz Hubert Pełka – dowódca podoperacji “Rekonesans” – “polecenie dotyczyło objęcia nadzorem tego miejsca w celu zidentyfikowania mogących wystąpić zagrożeń dla osób tam przebywających”.
Oko.press podaje, że tajniacy zaczęli pilnować lokalu w południe, ale według ich raportów po kilkukrotnym rekonesansie w środku “nikt tam się nie gromadził”. Po czterech godzinach zostali odwołani z tego miejsca i przenieśli się pod Sejm. Spotkanie nie zostało jednak odwołane, ani przełożone na inny termin. “Doszło do skutku. Było kilkanaście osób” – mówi portalowi Adam Kądziela, ówczesny szef Młodych Nowoczesnych, młodzieżówki partii Nowoczesna. Próbując wytłumaczyć raport policji, wskazuje, że sala, w której odbyło się spotkanie znajduje się na półpiętrze. Jeśli policjanci wchodzili tylko do części kawiarnianej, to nie mieli możliwości nas zobaczyć, bo byliśmy na górze, za zamkniętymi drzwiami – tłumaczy Kądziela w rozmowie z OKO.press.
OKO.press przypomina, że zgodnie z ustawą o policji, czynności operacyjno-rozpoznawcze, do których należy między innymi obserwacja, można prowadzić tylko “w celu rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw i wykroczeń, poszukiwania osób ukrywających się przed organami ścigania lub wymiarem sprawiedliwości, poszukiwania osób, które na skutek wystąpienia zdarzenia uniemożliwiającego ustalenie miejsca ich pobytu należy znaleźć w celu ochrony ich życia, zdrowia lub wolności”. Jak zauważa, żadna z tych przesłanek nie odnosi się do spotkania z lipca ubiegłego roku.
Źródło: OKO.press