Kacyk z PiS decyduje co jest wyrokiem sądowym? To już republika bananowa

“Gdy jakiś kacyk z PiS decyduje, co jest, a co nie jest wyrokiem sądowym, trudno zachęcić inwestorów do inwestowania. Mamy jedne z najniższych wskaźników inwestycji od kilkunastu lat przez niepewność prawną” – powiedziała w rozmowie z Super Expressem Katarzyna Lubnauer, szefowa Nowoczesnej, komentując konsekwencje zamieszania wokół Sądu Najwyższego.

Sąd Najwyższy w poprzedni czwartek zawiesił obowiązywanie niektórych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym (dotyczących przechodzenia sędziów w stan spoczynku) i skierował pytanie w ich sprawie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Michał Laskowski, rzecznik SN, wyjaśniał, że pytania Sądu Najwyższego do TSUE dotyczą “14 sędziów przeniesionych ustawą w stan spoczynku” (wśród nich znajduje się m.in. I prezes SN Małgorzata Gersdorf). Sąd Najwyższy zwrócił się do TSUE w ramach tzw. pytań prejudycjalnych. Kancelaria Prezydenta wydała już oświadczenie, w którym ocenia działania SN jako “bezskuteczne”.

“Jeżeli są wątpliwości, to trzeba poczekać na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ale to PiS-owi spieszyło się tak, że przegłosowywał na szybko piątą wersję ustawy, żeby przejąć Sąd Najwyższy przed decyzją TSUE. Decyzja Sądu Najwyższego o zabezpieczeniu jest po to, żeby werdykt TSUE miał jakikolwiek sens. Nie był po fakcie. I teraz czekajmy na wyrok TSUE” – powiedziała Katarzyna Lubnauer w rozmowie z “Super Expressem”.

Szefowa Nowoczesnej zauważyła, że “wielką wartością protestów sądowych jest to, że są inicjatywami społecznymi”.

Źródło: Super Express