Pieniądze z Polskiego Czerwonego Krzyża zasilały kampanie polityków PiS – tak zeznają działacze partyjni zamieszani w defraudację. Jednak, jak donosi Gazeta Wyborcza,  prokuratorzy “dobrej zmiany” idą w zaparte i zakazują informowania o śledztwie.

1,2 mln zł z dolnośląskiego oddziału PCK wyprowadzano od stycznia 2015 r. W tym czasie kierowali nim ludzie Prawa i Sprawiedliwości. Prezesem był radny tej partii Rafał Holanowski, wiceprezesem poseł PiS Piotr Babiarz, a dyrektorem radny PiS obecnej kadencji sejmiku województwa – Jerzy G., tymczasowo do sprawy aresztowany.

Reklamy

O tym, że część z ukradzionej kwoty miała być przekazana na kampanie polityków tej partii, mówili rok temu „Wyborczej” sami uczestnicy procederu. Bartłomiej Ł., prawa ręka Jerzego G., opowiadał, że 7 tys. zł przelał na konto wyborcze dzisiejszej szefowej MEN Anny Zalewskiej. Kolejne siedem przekazać miał w kopercie posłowi Piotrowi Babiarzowi. Politycy zaprzeczają.

Przed wakacjami o wyniki tego śledztwa i powiązania z politykami PiS spytała posłanka PO Joanna Augustynowska. Odpowiedział jej Bogdan Święczkowski, prokurator krajowy: „W toku śledztwa nie ujawniono wątków, o jakich mowa w postawionym przez Panią Poseł pytaniu, oraz nie dokonano ustaleń pozwalających na przedstawienie zarzutów popełnienia przestępstw określonych w ustawie z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy”.

10 sierpnia dziennikarze Gazety Wyborczej spytali prokuraturę we Wrocławiu, czy w zeznaniach zarówno podejrzanych, jak i świadków znalazły się relacje o przekazywaniu pieniędzy politykom PiS i czy zostali przesłuchani Anna Zalewska i Piotr Babiarz.

Małgorzata Klaus, rzeczniczka prokuratury, odmówiła nam odpowiedzi, tłumacząc to „dobrem śledztwa”. Według informacji dziennika za cenzurą stoją dwaj prokuratorzy, którzy awansowali we Wrocławiu w ramach „dobrej zmiany”. To pierwszy zastępca prokuratora okręgowego Artur Jończyk, który awansował z Opola, i naczelnik wydziału Katarzyna Salwa, która niebawem ma awansować do Prokuratury Krajowej. Nie chcieli z nami rozmawiać.
Udało się nam ustalić, że mimo obciążających zeznań złożonych przez działaczy PiS wysocy rangą politycy partii nie zostali przesłuchani. Zalewskiej nawet nie wezwano, a Babiarz „zaproszenie” otrzymał, ale w prokuraturze się nie stawił.

Po ujawnieniu wyłudzeń w dolnośląskim oddziale PCK Jerzy G. został zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości. Kierujący dotychczas wrocławskim okręgiem PiS Piotr Babiarz sam zrzekł się członkostwa w partii.

Według działaczy PiS Zalewska ma być odwołana po wyborach samorządowych. W MEN panuje grobowa atmosfera. Porażka zmian w edukacji, wściekli nauczyciele i na dodatek śledztwo prokuratorskie wobec ministra – to wystarczyło by sparaliżować resort twierdzą osoby znające sytuacje wewnątrz.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Poprzedni artykułSkandaliczne zachowanie polityka PiS wobec dziennikarza
Następny artykułCzy policyjne śmigłowce są wykorzystywane do kampanii PiS?