Paranoja i strach, towarzyszące na codzień działaczom partii rządzącej zyskały właśnie nowy wymiar. Minister Zieliński nazwał w odpowiedzi na interpelację Rzecznika Praw Obywatelskich zadawanie pytań przedstawicielom władzy “zakłócaniem spotkań”. Sprawa wyszła na jaw, gdy Rzecznik Praw Obywatelskich wysłał do MSWiA pytanie o powody legitymowania obywateli, którzy chcieli zadać pytanie na spotkaniach z władzą.
Drodzy rodacy, dożyliśmy czasów, gdy władza zaczyna nazywać zadawanie pytań zakłócaniem porządku. A właściwie czasy te wróciły, bo za komuny zadawać pytań w zasadzie nie można było. Ale jest to też dowód jak bardzo władza odleciała od rzeczywistości.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Pytania są świętym prawem demokracji. Każdy obywatel, każdy człowiek ma prawo i obowiązek pytać władzę o to co robi, rozliczać i wskazywać błędy. Dość tolerancji dla takich zachowań władzy.
Mamy do czynienia ze zorganizowaną akcją zakłócania porządku publicznego podczas spotkań polityków PiS z obywatelami. Każdemu wolno zadawać pytania, ale nie wolno łamać przepisów. Kiedy ktoś podczas tych spotkań narusza kodeks wykroczeń (np. art. 51) Policja nie może nie reagować
— Jarosław Zieliński (@ZielinskiJaro) June 7, 2018
Był kiedyś taki dowcip, za czasów komuny, które pan Zieliński pamięta bardzo dokładnie. Otóż polska konstytucji gwarantuje wolność wypowiedzi, ale nie gwarantuje wolności po wypowiedzi. I zapewne tą zasadę pan minister Zieliński przywołuje w powyższym kuriozalnym wpisie na swoim koncie Twitterowym.
Minister Zieliński, znany z takich niekonwencjonalnych zachowań jak latanie policyjnym śmigłowcem czy rozkazywanie wycinania policjantom konfetii, najwyraźniej wychował się w głębokim przekonaniu, że władzy można zadawać tylko pytania z listy przygotowanej przez rząd.
Pytania, nawet trudne, to nie zakłócanie spotkań panie Zieliński. To pana obowiązek ich wysłuchać, powinność władzy, która przywraca wam w głowach równowagę myślenia i przywraca połączenie z ziemią. Bo dzisiaj najwyraźniej odlecieliście bardzo daleko. Od myślenia ministra Zielińskiego niedaleko do koncesji na pytania, do wpuszczania tylko swoich, do odizolowania władzy od społeczeństwa.
Nie ma i nie będzie na to zgody!
źródło: Twitter, Polsat, FB