Taktyka wyborcza PiS jest prosta do przejrzenia i mało subtelna. Nie ma argumentów merytorycznych to trzeba obrzucać kandydata insynuacjami. Najwyraźniej tak postępuje Małgorzata Wassermann, która najprawdopodobniej z braku innego pomysłu na pokazanie własnej osoby próbuje zdyskredytować zasłużonego dla Krakowa prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Małgorzata Wassermann sugerowała, że osobami, które proszą Jacka Majchrowskiego o kandydowanie są deweloperzy albo właściciele galerii handlowych. Żenujące.

Ciekawe czy przy okazji jakiegoś wyborczego spotkania, ktoś uświadomi pani kandydat: “Pani Małgosiu, może czas, by pani zrozumiała, że deweloperzy, właściciele galerii handlowych oraz wielu innych przedsiębiorców to normalni ludzie, sól tej ziemi. To dzięki nim ma pani pensję, to z ich podatków finansowane są wydatki budżetu państwa, to dzięki przedsiębiorcom Polska się rozwija i buduje. Pani wypowiedzi wpisują się w pewną smutną narrację, w której przedsiębiorca to wróg władzy.”

Reklamy

Czy w obliczu takich wypowiedzi trzeba firmom z Krakowa już współczuć, gdyby przez przypadek pani Wassermann została prezydentem tego miasta?

Poprzedni artykułProfesor Gersdorf pokazuje klasę. Tak należy przestrzegać prawa
Następny artykułWpadka nowej KRS. Maciej Mitera obnaża wady tej instytucji