Coraz drożej w państwie PiS. Rosną ceny podstawowych produktów

Opozycja pokazuje jak rosną ceny.

W 2015 roku Andrzej Duda (PiS) straszył, że po wejściu do strefy euro ceny będą rosnąć. Duda zrobił wówczas zakupy w Biedronce na Podkarpaciu, a rachunek wyniósł 37 złotych. Kwota ta miała być niższa niż na Słowacji, gdzie walutą jest euro.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Działacze opozycji po trzech latach udali się zrobić takie same zakupy jak prezydent z PiS. Okazało się, że cena takich samych zakupów wzrosła z 37 do 62 złotych. W przypadku poszczególnych produktów ceny wzrosły następująco: masło – 42 proc., chleb – 69 proc., jajka – 45 proc.

Ponadto media (gaz, prąd, woda) podrożały o 64 proc. W przypadku prądu ceny w Polsce niebawem będą najwyższe spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej.

Źródło: Gazeta Wyborcza