Andrzej Duda dostanie zarzuty? Usuwa sędziów wbrew postanowieniu Sądu Najwyższego

Andrzej Duda nie uszanował orzeczenia Sądu Najwyższego i usuwa z niego kolejnych siedmiu sędziów – informuje Gazeta Wyborcza.

We wtorek o północy mija 60 dni, które prezydent miał na decyzję o przyszłości najstarszych sędziów Sądu Najwyższego. Postanowienia prezydenta wpłynęły do SN kilkanaście godzin przed terminem. Duda zgodził się na dalsze orzekanie pięciu sędziów. Wszyscy ukończyli 65 lat. Od lipca to w SN nowy wiek emerytalny. Prezydent wprowadził go w swojej reformie sądownictwa, by przeprowadzić czystkę sędziów. Najstarsi muszą odejść na przedwczesną emeryturę, chyba że poddadzą się osądowi prezydenta, a Andrzej Duda zezwoli im na dalsze orzekanie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Aprobatę uzyskało pięcioro: Marian Kocon, Anna Kozłowska i Bogumiła Ustjanicz z Izby Cywilnej. A także Rafał Malarski z Izby Karnej i Zbigniew Myszka z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Wszyscy mogą orzekać w SN przez kolejne trzy lata.

Jednocześnie Duda – nie wydając żadnej decyzji – chce usunąć z SN siedmiu pozostałych sędziów. To Anna Owczarek, Maria Szulc, Wojciech Katner i Jacek Gudowski z Izby Cywilnej. A także prezes Izby Karnej Stanisław Zabłocki, prezes Izby Pracy Józef Iwulski oraz Jerzy Kuźniar z Izby Pracy. Decyzje prezydenta pokrywają się z opiniami nowej KRS, która w lipcu oceniała dla prezydenta 12 sędziów. Duda chce usunąć wszystkich, których Rada – realizująca dziś politykę rządu – oceniła negatywnie.

Według konstytucjonalisty prof. Marka Chmaja siedmioro sędziów nadal może orzekać, jeśli prezydent nie wydał kontrasygnowanego przez premiera postanowienia o ich przejściu w stan spoczynku. “Prezydent próbuje tak działać, aby nikt nie mógł postawić mu zarzutu łamania konstytucji. Ale te zarzuty będą niezależnie od tego, jak bardzo prezydent chciałby ich uniknąć nie wydając postanowień” – komentuje prof. Chmaj w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Więcej: Gazeta Wyborcza