Korupcja polityczna w Piekarach Śląskich? Poseł załatwia coś u ministra i nie potrafi się z tego wytłumaczyć

“Dzięki moim osobistym zabiegom u ministra sportu Piekary Śląskie otrzymają dofinansowanie 653 tys. zł na modernizację sali gimnastycznej i boiska piłkarskiego oraz szatnię ośrodka sportu” – pochwalił się poseł PiS Jerzy Polaczek. Jak informuje Wirtualna Polska dotacja od ministra to nowy sposób na zdobycie przewagi na lokalnymi kandydatami.

W Piekarach Śląskich faworytami w wyborach samorządowych są dotychczasowa prezydent miasta Sława Umińska-Duraj i jej zastępca Krzysztof Turzański. Do rywalizacji o rządy w mieście przystąpił również poseł PiS Jerzy Polaczek. Dwa miesiące temu jego kandydaturę zatwierdził Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości. Polaczek w kampanii wyborczej obrał – jak pisze portal “strategię chwalipięty”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Innym razem pochwalił się, że dzięki jego “pracy w Sejmie przyszła droga ekspresowa S-11 do Poznania i Kołobrzegu zostanie połączona z węzłem autostradowym A1 w Piekarach Śląskich”. A dzięki temu miasto stanie się najlepiej skomunikowanym ośrodkiem w Polsce.

Polaczek daje do zrozumienia, że kontrkandydaci nie mają takiego przełożenia na decydentów i urzędy w Warszawie. Co na to konkurencja? “Jestem zdziwiona takimi komunikatami pana Posła. To moi współpracownicy składali wniosek w Ministerstwie Sportu i Turystyki o dofinansowanie obu projektów” – powiedziała w rozmowie z WP Sława Umińska-Duraj, prezydent Piekar Śląskich przekonując, że “To konkurs, gdzie liczyły się merytoryczne argumenty, a nie lobbing posła w Warszawie. Tak przynajmniej było do tej pory. Za pieniądze z dotacji ministerstwa odnowiliśmy większość majątku ośrodka sportu”.

Sam Polaczek zapytany przez WP o to, jak dokładnie wyglądały jego “osobiste zabiegi”, odparł: “Mogę tylko powiedzieć, że to było kilka spotkań. Co w tym złego? Przecież mieszkańcy skorzystają.”

Nasza ocena zachowania posła jest krytyczna. Możemy mieć bowiem do czynienia z typową korupcją polityczną. „Wybierzcie mnie a ja wam załatwię” zdaje się mówić poseł. Jednak tak to nie działa panie pośle, to zachowanie nie tylko niegodne posła, ale zapewne również niezgodne z prawem. Pana kontaktom z ministrem powinny przyjrzeć się odpowiednie służby, bo „załatwianie” kojarzy nam się jak najgorzej.

Źródło: WP