Mateusz Morawieckiego i jego rząd przeżywają coraz trudniejsze chwile. Prawie w każdym miejscu, w którym się pojawi, słyszy okrzyki kłamca. Okazuje się, że polityka PiS, polegająca na opowiadaniu bzdur, przeinaczaniu faktów czy zwyczajnym oczernianiu poprzedników, już nie działa. Ludzie masowo protestują przeciwko obłudzie i zakłamaniu władzy. Na poniższym filmie widać jak niewyraźną minę ma Morawiecki, wychodząc z jednego z budynków i przerażenie na twarzy jego otoczenia. Okres ochronny już się skończył.
"Kłamca-syn oszusta"
Grubo! pic.twitter.com/rpEL97eKmW— Październikowa (@Pazdziernikowa) September 23, 2018
Tego typu zdarzenia, mające ogromny zasięg w internecie, oznaczają w zasadzie polityczny koniec Mateusza Morawieckiego. To już nie są pojedyncze zdarzenia, ale już pewien standard. Do premiera przyklejono miano kłamcy, którego pozbycie się jest prawdopodobnie niemożliwe. Akcja demaskowania oszustw i nadużyć, którą zaczęło Polskie Stronnictwo Ludowe, zaczyna zbierać żniwo.
Cały rząd PiS zaangażowany jest w kampanię wyborczą do samorządu. Układ władzy zdaje sobie sprawę z tego, że przegrana w tych wyborach oznacza całkowity upadek i rozliczenie nie tylko polityczne. Niedawna ucieczka Kwiecińskiego i Kempy z Lublina, po tym jak marszałek Sosnowski prostował na bieżąco ich kłamstwa pokazują, że z PiSem można wygrać.