[Counter-Box id="1"]

Miałoby tak pięknie, o zakopaniu taśm Morawieckiego marzyli spin-doktorzy PiSu. Ale się nie udało. Mimo wsparcia zaprzyjaźnionych dziennikarzy, mimo reklam wykupywanych w wielu opiniotwórczych miejscach, afera taśmowa Morawieckiego jest dużo ciekawsza dla społeczeństwa niż rzekoma sprawa VAT. Wszystko z powodu siły rażenia taśm.

Taśmy Morawieckiego to afera, która może doprowadzić do upadku rządu, zgodnie twierdzą komentatorzy sceny politycznej. Rozpalają wyobraźnię i są powodem budowania różnych teorii, dotyczących ich zawartości. Rzekomo “znana od 4 lat” taśma okazała się prawdziwą bombą. Morawiecki okazuje się na nich prymitywnym biznesmenem, z bardzo uproszczonym poglądem na świat i szokującymi tezami, takimi jak na przykład, że wojna jest rozwiązaniem problemów ekonomicznych.

Reklamy

Dziennikarze odkrywają też kolejne smaczki. Dzisiaj znaleźli fragment, w którym Morawiecki obiecuje kilkadziesiąt tysięcy złotych dla jednego byłych ministrów. Ale to nie koniec. Onet zapowiada kolejne publikacje w tej sprawie.

Dzisiejsza nieudolna próba odwrócenia uwagi dokumentem ministerstwa finansów potwierdza tylko tezę o tym, że PiS jest w całkowitej defensywie.

Poprzedni artykułPiS przegrał ważne głosowanie w Sejmie.
Następny artykułPiS wyciąga nowe taśmy na opozycję. Były minister do TVP: „Tępe gnomy”