Po raz pierwszy w historii w ciągu dwóch tygodni wyświetlania polski film przekroczył 3 miliony widzów. Tym samym stał się hitem porównywalnym z największymi zachodnimi produkcjami, takimi jak Avatar, Titanic czy Gwiezdne Wojny. Polacy szturmują kina a tymczasem kościelne władze mogą być wściekłe na PiS za doprowadzenie do sytuacji, w której film “Kler” zyskał tak ogromny rozgłos.

Kościół jako instytucja ma poważny problem, ponieważ księża zgłaszają coraz mniejszą frekwencję  oraz zmniejszające się wpływy z tzw. ofiary. Okazuje się, że związki Kościoła z PiS mogą temu pierwszemu znacząco zaszkodzić. Ostentacyjne manifestowanie powiązań władzy oraz hierarchii kościelnej tworzy bowiem w społeczeństwie skojarzenia – szczególnie po obejrzeniu Kleru – których kardynałowie i biskupi zdecydowanie woleliby uniknąć.

Reklamy

Oliwy do ognia dolewa fakt, że PiS w swojej retoryce politycznej dopuścił do bezprecedensowego blokowania pokazów filmu w niektórych miastach, osiągając efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego. Ludzie w małych miejscowościach zadają sobie pytanie “co chcą ukryć politycy władzy i księża?” i masowo udają się do większych ośrodków miejskich, organizując nawet wspólne wyjazdy. Sami księża przyznają, że dla Kościoła to dramat: Nikt tego nie powie głośno, ale dla Kościoła taka frekwencja w kinach oznacza prawdziwy dramat – mówią w prywatnych rozmowach. Filmowa prawda przedostaje się do społeczeństwa i nie ma sposobu by ten proces powstrzymać.

Po 1989 roku tylko trzy polskie filmy miały większą frekwencję niż Kler. Są to Quo Vadis, Pan Tadeusz oraz Ogniem i Mieczem, przy czym za część tej frekwencji odpowiadają szkoły, które wysyłały na pokazy uczniów.

Poprzedni artykułMiażdżący raport Towarzystwa Dziennikarskiego na temat TVP. To propaganda PiS
Następny artykułHipokryzja Morawieckiego. Chwali inwestycję w Kielcach ale nie wspomina, że powstaje dzięki marszałkowi z PSL