Krzysztof Jurgiel, będąc ministrem rolnictwa, zatrudnił na stanowisko generalnego dyrektora resortu swoją znajomą, Sylwię Iwańczuk, skazaną prawomocnym wyrokiem za pomówienie. Miała do dyspozycji gabinet, służbową limuzynę i ogromną pensję – ponad 17 tysięcy złotych brutto pensji, ujawniła Wirtualna Polska. Po ujawnieniu wyroku pracę straciła, ale nie na długo.
Po kilku miesiącach została zatrudniona w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa na stanowisku zastępcy dyrektora generalnego. Na to stanowisko powołał ją… Krzysztof Jurgiel. Zarobki tam miała jeszcze wyższe – 19 tysięcy złotych brutto. Została odwołana dopiero przez nowego ministra rolnictwa.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Polacy mogą tylko marzyć o takim wynagrodzeniu i takiej pracy. Po raz kolejny władza pokazuje swoje oblicze i niedostępny system, w którym kluczową rolę pełnią układy, układziki oraz znajomości.
źródło: Wirtualna Polska