Beata Szydło była przez kilka lat burmistrzem Brzeszcz. Zostawiła tam swoich ludzi i wspierała ich, by władzę trzymało PiS. Ale październikowe wybory samorządowe pokazały, że ludzie nie chcą przedstawicieli tej partii. Kandydat PiS poniósł sromotną klęskę i zajął ostatnie miejsce z fatalnym wynikiem 15,54% głosów. Przegrali też pisowscy kandydaci do rady miasta.
Widać ludzie w Brzeszczach zbyt dobrze i na własnej skórze przekonali się co oznaczający rządy PiS. Teraz o władzę powalczą lokalne komitety, z ludźmi, którzy najlepiej wiedzą, czego potrzeba ich miejscowości.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wybory samorządowe są okazją do tego, by odsunąć od władzy polityków, którzy przyszli do nich robić karierę. Potrzeba nam dobrych gospodarzy, menadżerów, odpowiedzialnych ludzi. A nie karierowiczów, zapatrzonych w swojego przywódcę z Nowogrodzkiej. Samorząd to samostanowienie u siebie, nie w Warszawie.