W wielu miastach nadal trwa kampania wyborcza. Z tego powodu schorowany Jarosław Kaczyński jeździ po kraju i różne rzeczy obiecuje. W Sanoku zapowiedział, że PGE przejmie Autosan i będzie w nim produkować nowoczesne autobusy elektryczne. To jednak scenariusz z pogranicza bajek dla naiwnych niż realny scenariusz. Polska nie ma żadnej technologii, związanej z autobusami elektrycznymi. To samo z zapowiedzią produkcji pojazdów służących energetyce.
Energetyka potrzebuje dzisiaj rozwoju mocy wytwórczych, odnawialnych źródeł energii, dronów i rozbudowy sieci. Pojazdy dla energetyki to po prostu zwykłe samochody, wiele ich nie trzeba. Polska nie produkuje samochodów a większość elektrycznych projektów już padła, bo były prowadzone na nierealnych założeniach.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Autobus elektryczny wymaga nie tylko silników elektrycznych ale przede wszystkim całej masy innych technologii. Akumulatorów polska nie produkuje, co najwyżej konfekcjonuje. System ładowania i zarządzania energią by się może i znalazł. Ale już cały autobus elektryczny to tysiące godzin testów i dopracowywania szczegółów. Nierealne jest więc uruchomienie produkcji ot tak sobie.
Jacek Kurski powiedział kiedyś podobno, że ciemny lud wszystko kupi. Być może w czasach przed internetem była to prawda. Dzisiaj obietnice Kaczyńskiego łatwo weryfikować i sprawdzić samemu, czemu wiele z nich jest nierealnych.