Czarne chmury nad Joachimem Brudzińskim. Okazuje się, że prokuratura po decyzji sądu musi znaleźć podstawy do wszczęcia śledztwa w sprawie wyłączenia spod władzy miasta Placu Piłsudskiego w Warszawie. Chodzi o powołanie się na przepisy, które powinny być używane w zupełnie innych okolicznościach. Przepychanka między stolicą a PiS może więc się bardzo źle skończyć dla ministra. To chyba też pierwszy przypadek, by w sprawie urzędującego ministra toczyło się śledztwo a on nie podaje się do dymisji.

W sprawie chodzi oczywiście o architektoniczny koszmarek, który PiS wbrew woli warszawiaków postawił niedaleko Pomnika Nieznanego Żołnierza. Partia Pomniki i Sarkofagi z upodobaniem godnym lepszej sprawy buduje kolejne drogie koszmarki, które ani nie pasują do charakteru miejsca ani nie mają w oczach wielu osób uzasadnienia merytorycznego, co obrazuje popularny mem:

Reklamy

Poprzedni artykułPrawnik bardzo ostro o Kaczyńskim. “Grozi mu wyrok za niszczenie państwa”
Następny artykułOdlot Ardanowskiego. Za sytuację w skupie jabłek wini… Niemców?!