Były premier krytycznie o marszu PiS.
– Nie pójdę (na Marsz Państwowy 11 listopada – red.), dlatego że nawet jeżeli pan prezydent Duda i pan premier Morawiecki staną na czele tego marszu, to przecież wiadomo, kto będzie za ich plecami. (…) Chodzi o tych, którzy ten marsz od dawna zapowiadali – stwierdził były premier Leszek Miller pytany o uczestnictwo w marszu PiS.
Miller, który w przeszłości był również szefem MSWiA, zwrócił natomiast uwagę na tragiczną sytuację polskich policjantów, którzy od początku miesiąca prowadzą ogólnopolski strajk. – Powinien być trzeci marsz – marsz chorych policjantów. Jak patrzę na działalność instytucji państwowych, które mówią tak: wiemy, ze jesteście chorzy, a właściwie uważamy, że nie jesteście chorzy, ale jak przyjdziecie do pracy 11 listopada, to my wam zapłacimy 1000 złotych, to wy wtedy przestaniecie być chorzy i wyzdrowiejecie. Czy pan nie sądzi, ze to jest naigrawanie się z powagi państwa? (…) Policjanci uważają, że ich postulaty zgłaszane przez wiele ostatnich tygodni po prostu nie są dostrzegane i są traktowane niepoważnie. Ja jestem po stronie policjantów, którzy wykonują bardzo poważną służbę. W takim przypadku szefostwo MSWiA powinno uderzyć się z łomotem w piersi, żeby wszyscy usłyszeli – ocenił Miller.
Źródło: RMF