Radca zmienia zdanie i zaczyna sypać: to szef KNF zaproponował mu pracę w banku Solorza

Fucha plus.

Bohater afery KNF – radca prawny Grzegorz Kowalczyk przyznał, że to Marek Chrzanowski (do wybuchu afery szef KNF) złożył mu propozycję pracy w Plus Banku Zygmunta Solorza. – Zostałem zapytany przez pana Marka Chrzanowskiego, czy chciałbym wejść w skład rady nadzorczej Plus Banku i wyraziłem na to zgodę. To była pierwsza propozycja – przyznał radca prawny z Częstochowy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Kowalczyk, dopytywany przez dziennikarzy TVN, przyznał, że z byłym już szefem KNF zna się prywatnie. To o tyle ważne, że na nagranej rozmowie Chrzanowskiego z biznesmenem Leszkiem Czarneckim (u którego chciał ulokować Kowalczyka) szef KNF twierdził, że nic go z Kowalczykiem nie łączy.

Sam Kowalczyk, pytany wcześniej przez „Gazetę Wyborczą” zapewniał, że prezes KNF nie polecił go do Plus Banku i nie rozmawiał z nim o tym. Jak teraz wyznał propozycja ze strony byłego już szefa KNF padła w „marcu lub kwietniu tego roku”. Radca został powołany do rady nadzorczej banku Solorza pod koniec lipca.

Źródło: TVN 24 / Gazeta Wyborcza