Władza stworzyła wielki mechanizm rozdawniczy i sama stała się jedynym dysponentem przywilejów, awansów oraz wszelkiej gratyfikacji. Powstał masowy system manipulacji, służący promocji premiera i jego otoczenia. Wśród wielu zarzutów wobec rządu znajdują się doprowadzenie do “redukcji instytucji państwa demokratycznego” oraz”psucie mechanizmu i procedur demokratycznych”.
Te słowa przygotowali nie kto inny ale twórcy programu… PiS. Krytykowali poprzednią władzę. W kontekście najnowszych afer i zaniechań rządu stworzonego przez Jarosława Kaczyńskiego, Jarosława Gowina oraz Zbigniewa Ziobro, te zapisy brzmią jednak zupełnie inaczej. Ci, którzy krytykowali władzę, sami stali się beneficjentem tej władzy i czerpią ogromne korzyści z bycia u koryta.
Afery, taśmy, podsłuchy, korupcja, nepotyzm, kolesiostwo. To wszystko miało zniknąć wraz z nadejściem nowych ludzi w 2015 roku. Tymczasem zdaje się, że władza stała się dla nich pożywką a wszelkie negatywne zjawiska rozpleniły się w sposób nieprawdopodobny i niespotykany nigdy wcześniej.
A to groźne dla nas wszystkich, dla całego kraju. Politycy zapędzili się w poczuciu bezkarności tak daleko, że Polska ma dzisiaj realną szansę wyjść z Unii Europejskiej. Polacy nie chcą wychodzić z Europy. Czujemy się częścią Europy i nie interesuje nas powrót w objęcia wielkiego brata ze wschodu.