Afera wafelkowa.

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przyszli do domu dziennikarza Piotra Wacowskiego w piątek wieczorem. Jak przekonuje „Gazeta Wyborcza” dziennikarz musiał być śledzony, ponieważ funkcjonariusze zapukali zaraz po tym, jak wrócił on do domu. Dziennikarz od ABW otrzymał pismo, by stawił się na przesłuchanie w charakterze podejrzanego o propagowanie nazizmu.

Reklamy

To pokłosie głośnego materiału o neonazistach na Śląsku. Wacowskiemu udało się przeniknąć do tego środowiska, a na jednym z ujawnionych zdjęć wykonuje hitlerowskie pozdrowienie. Teraz ma złożyć zeznania, ale również usłyszeć… zarzuty z art. 256 par. 1 kodeksu karnego – czyli propagowanie nazizmu. Grozi mu za to kara do dwóch lat więzienia.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Poprzedni artykułPorażka go załamała? Patryk Jaki ucieka do Europarlamentu.
Następny artykułSkandaliczne nagrody w SOP. Ponad pięć milionów ale za co?