Afera KNF przynosi coraz bardziej zaskakujące informacje, które stawiają w bardzo złym świetle władzę. Okazuje się, że CBA otrzymało zlecenie przeszukania gabinetu Marka Chrzanowskiego równo pięć minut po tym, jak z niego wyszedł. W tej sytuacji powstaje pytanie kto chroni byłego szefa KNF, w jakim celu oraz co takiego tam się znajdowało, że koniecznie chciał to zabrać lub zniszczyć, zanim przyjadą funkcjonariusze.

Tych pytań jest zresztą znacznie więcej. Skąd Chrzanowski wiedział, że będzie u niego przeszukanie, kto go o tym poinformował, jakiego rodzaju dowody mogły go obciążać oraz jak potężne są wpływy grupy, która go chroni, skoro byli w stanie powstrzymać działanie służby, która ma zajmować się ochroną państwa przez korupcją.

Reklamy

Informację o godzinie, w której zlecono przeszukanie niechcący ujawnił rzecznik CBA: “14 listopada 2018 roku o godzinie 12.35 CBA otrzymało od prokuratury nakaz przeszukania siedziby KNF, a także miejsca zamieszkania b. przewodniczącego KNF Marka Chrzanowskiego. Agenci CBA niezwłocznie przystąpili do czynności.” czytamy w jego oświadczeniu.

Opozycja domaga się jak najszybszego powołania komisji śledczej. Wygląda bowiem na to, że PiS nie tylko nie jest w stanie dzisiaj wyjaśnić tej afery, ale przynajmniej niektórzy członkowie tej partii mogą mieć powody do obaw. Z aferą mogą być związani m.in. Mateusz Morawiecki, który nadzoruje KNF, Adam Glapiński i Andrzej Duda – ujawniają media.

źródło: Gazeta Wyborcza

Poprzedni artykułChcieli go politycznie skorumpować stanowiskiem? Radny PSL opisuje kulisy działań PiS
Następny artykułPiS nie ma kompetentnych ludzi? Rzecznik Praw Dziecka wybrany ze złamaniem ustawy