Mało kto sobie zdaje z tego sprawę, ale fala podwyżek cen prądu, która właśnie zaczyna się w Polsce, wkrótce dotrze do gospodarstw domowych w postaci wzrostu cen produktów towarów i usług, także komunalnych. Tego procesu nie da się zatrzymać i rząd PiS nie jest w stanie nic z tym zrobić. Firmy i samorządy będą płacić znacząco wyższe kwoty za prąd a w konsekwencji będą musiały pobierać wyższe opłaty za wszystko – także za wodę, oczyszczanie ścieków czy ogrzewanie. Podrożeje żywność, chemia, kosmetyki.

Przyszły rok oznacza znaczące pogorszenie sytuacji wielu z nas. Podwyżki cen prądu dotkną nas, pomimo rządowych zapowiedzi o zrekompensowaniu cen. Nic nie jest w stanie bowiem zrekompensować podwyżek dla firm oraz instytucji.

Reklamy

Nie trzeba też specjalnie się znać na ekonomii, by zrozumieć, że rządowy pomysł o rekompensacie cen prądu jest kompletnie nieopłacalny dla społeczeństwa. Jest drogi, bowiem wygeneruje kolejne milionowe koszty na cały skomplikowany system dopłat, rozliczeń i biurokracji a i tak nie przyniesie efektu. Warto sobie uświadomić też, że pieniądze na dopłaty rząd musi zabrać nam – bo rząd nie ma swoich pieniędzy. Ma tylko to, co zbierze z podatków. Innymi słowy mówiąc, za cały system zapłacimy… my.

Trochę to przypomina absurdalne pomysły rządowe z Wenezueli, które doprowadziły do gigantycznego kryzysu oraz inflacji a więc spadku wartości pieniądze.

 

 

 

Poprzedni artykułMali przedsiębiorcy mają dość podwyżek ZUS. Składki wzrosły prawie dwukrotnie
Następny artykułMamy kryzys energetyczny a PiS zapowiada likwidację farm wiatrowych. To działanie na korzyść Rosji?