Były szef KNF siedzi, bo zdradził plany PiS? Giertych: To w naszej obecnej rzeczywistości coś znacznie gorszego niż korupcja

Skok na media.

– Wielu ludzi pyta mnie dlaczego Marek Ch. nie został ochroniony przez prokuraturę, która od trzech lat nie wszczęła żadnej poważnej sprawy przeciwko ludziom obozu władzy. Aby dowiedzieć się prawdy o aferze KNF proponuję odsłuchać taśmę z nagraniem rozmowy byłego szefa KNF z Leszkiem Czarneckim – napisał mec. Roman Giertych, obrońca poszkodowanego biznesmena.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Według właściciela jednej z najskuteczniejszych warszawskich kancelarii były szef KNF stracił protekcję PiS, ponieważ zaoferował ochronę przed „planem Zdzisława” – a w praktyce odwołanie Zdzisława Sokala, wówczas szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Tego partia nie mogła wybaczyć. Co by zyskał PiS na przejęciu banku Czarneckiego?

– Zdrowy bank z kapitałem ok. 7 miliardów złotych, który natychmiast mógłby udzielić kredytów o wartości 30 miliardów złotych! (2 miliardy pomocy z BFG przekłada się na możliwość udzielenia kredytów w kwocie 20 miliardów, zniesienie wygórowanych wymogów kapitałowych dawałoby prawo do 10 miliardów kredytów). (…) A jego właścicielem byliby akcjonariusze, którzy korzystnie kupili większość akcji małego banku zanim ten przejął GNB. Czyż kwota 30 miliardów nie mogłaby posłużyć jako wykupienie połowy mediów w Polsce? – zauważa mecenas.

– Wystarczyłaby z pewnością. I tak mielibyśmy Budapeszt w Warszawie. A my dziwimy się, że szef KNF poszedł siedzieć. Ujawnienie takiego planu Leszkowi Czarneckiemu ( a przynajmniej jego części) to w naszej obecnej rzeczywistości coś znacznie gorszego niż korupcja, to zdrada lojalności wobec swojego środowiska. Za to więzienie ma się jak w banku. Jeżeli ktoś uważnie przeczyta niniejszy wpis to wie jedno: witamy na wschodzie Europy – podsumowuje mec. Giertych.

Źródło: Facebook / Roman Giertych