PiS znowu na kolanach. Minister daje się szantażować koncernom farmaceutycznym?

Czołganie dobrej zmiany.

– Producent stawia sprawę jasno: jak zmusicie nas do obniżki, to my wyjdziemy z refundacji. To może być blef albo początek negocjacji, ale może też być prawda. Tylko że minister zdrowia nie może ryzykować, że z dnia na dzień 100 tys. pacjentów straci dostęp do leku – wyznał wiceminister zdrowia Marcin Czech w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– W Polsce ceny leków są bardzo niskie na tle innych państw i firmy, szczególnie te, które mają centrale międzynarodowe, wolą zrezygnować z refundacji w Polsce, niż zgodzić się na kolejną obniżkę. Powód jest prosty: polska cena wpływa na wysokość ceny danego preparatu w innych krajach z tego samego regionu, w Czechach, Bułgarii, Rumunii. Zdarza się, że po policzeniu zysków i strat firma uznaje, że finansowo bardziej opłaca jej się wypaść z naszego systemu refundacji, niż obniżyć cenę w Polsce, bo to spowodowałoby obniżenie cen również w innych państwach. Więc producent stawia sprawę jasno: jak zmusicie nas do obniżki, to my wyjdziemy z refundacji – dodaje wiceminister.

Wiceminister Marcin Czech wyznał, że nawet po utracie wyłączności rynkowej, niektórzy producenci wciąż pozostają monopolistami, gdyż ich preparatów nie ma czym zastąpić, bo inne firmy nie rozpoczęły produkcji leków zastępczych.

Źródło: Gazeta Prawna