Skandal w związku z drukiem materiałów dla MEN. Państwowa firma mści się na prywatnej za przegrany przetarg?

To brzmi jak scenariusz filmu sensacyjnego lub książki o mafii, ale wydarzyło się naprawdę. Dziennikarze Onetu ujawnili, że po tym, jak prywatna firma, której udało się wygrać przetarg na druk materiałów dla Ministerstwa Edukacji Narodowej, została praktycznie zaatakowana przez państwowego konkurenta, który posłużył się aparatem państwa by ją zmiażdżyć. Mamy tu naloty policji, zajęcie sprzętu komputerowego, wnioski o aresztowanie na wiele miesięcy i dziwne działania prokuratury – pisze Onet.

Chodzi o sprawę drukowania matur i egzaminów gimnazjalnych, co do niedawna wykonywały Wojskowe Zakłady Kartograficzne, pobierając za to 34 miliony złotych rocznie. Jednak w przetargu na te usługi wystartowała drukarnia z Częstochowy i wygrała, oferując cenę niższą aż o 8 milionów złotych. Jest to olbrzymia oszczędność dla budżetu i działanie korzystne dla nas wszystkich, jako podatników. Jak się okazuje, niska cena nie spodobała się konkurentowi.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Wojskowa spółka działała na tym rynku od 2005 roku. Gdy Częstochowskie Zakłady Graficzne wygrały przetarg, spółka przystąpiła do ataku. Pojawiły się donosi do prokuratury oraz Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Złożono odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej oraz do sądu. W wyniku tych działań na początku 2018 roku do drukarni weszli policjanci i dokonali przeszukań. W dziwny sposób zabezpieczone dokumenty następnego dnia znalazły się w rękach… przedstawicieli wojskowej zakładów kartograficznych w Krajowej Izbie Odwoławczej. Nielegalnie.

Wojna trwała nadal a kolejne przeszukania odbyły w się w Częstochowie w październiku. Zatrzymano wtedy na 48 godzin dwóch pracowników drukarni, zabrano też dokumentację oraz komputery. Sąd odmówił jednak aresztowania obu osób. Do dzisiaj Częstochowskie Zakłady Graficzne są przedmiotem postępowania prokuratury.

PiS obiecywał w 2015 roku sprawne, uczciwe i sprawiedliwe państwo. Jak widać obietnice rozmijają się dość mocno z rzeczywistością.

źródło: Onet.pl