Zniszczyli mieszkanie Tuska, pracują w spółkach skarbu państwa. Za co PiS ich zatrudnia?

Kto stoi za wandalami?

W styczniu rusza proces Adama Z. i Tomasza K., którzy ponad rok temu wybili kamieniem okna w mieszkaniu syna Donalda Tuska. Będą odpowiadać za zniszczenie mienia jak również za narażenie syna i wnuków Tuska na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Atak na mieszkanie został nagrany na monitoringu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Co ciekawe – mimo, bezsprzecznego dowodu, jakim jest zapis z monitoringu, podległa PiS policja i prokuratura początkowo oświadczyły, że zamykają śledztwo, bo nie można znaleźć sprawców. Zażalenie mec. Romana Giertycha i ujawnienie zapisu z monitoringu pozwoliło na namierzenie sprawców.

K. już przyznał się do zniszczenia mienia, jednocześnie broniąc, że był pijany i nie wiedział kto mieszka pod tym adresem. – Nie rzucili w przypadkowe okno. Parę godzin szukali tego adresu, to był zaplanowany zamach. (…) Szukając adresu, pytali o Tuska, jest bardzo prawdopodobne, że chodziło im o ojca, a nie syna, który nie jest tak znaną postacią – mówi „Gazecie Wyborczej” mec. Giertych.

Jak się okazało – obaj sprawcy pracują w państwowych firmach. K. zatrudniają Wody Polskie, Z. jedna ze spółek energetycznych. Pracę znaleźli tam w ostatnich latach.

– Mam nadzieję, że podczas procesu, który zaczyna się za 3 tygodni, dowiemy się kto i za co ich tam zatrudnił. Pozwoli to ustalić, czy działali bez inspiracji – napisał na Twitterze mec. Giertych.

Źródło: Gazeta Wyborcza / Twitter