
Władysław Kosiniak-Kamysz na nowo definiuje cele polskiego państwa i wskazuje, że należy zacząć od spraw zwykłych ludzi. W centrum zainteresowania musi stać człowiek i jego potrzeby, pragnienia oraz jego przyszłość. Dlatego zanim zbudujemy Centralny Port Komunikacyjny, zadbajmy o to, żeby każdy mógł do niego dojechać. A dzisiaj w wielu miejscach transport lokalny upada, bo samorządy zostały pozbawione wsparcia rządu – mówił prezes ludowców.
💬 Najpierw należy rozbudować komunikację w gminach i w mniejszych miejscowościach a dopiero później myśleć o #CPK. Rolą państwa jest wsparcie samorządu w rozwoju transportu lokalnego – @KosiniakKamysz w @onetpl.
— 🍀 PSL (@nowePSL) January 4, 2019
Diagnoza Kosiniaka-Kamysza jest niewątpliwie słuszna. Po co komu wielki, gargantuiczny wręcz projekt pod Warszawą, jak większość mieszkańców małych miejscowości i wsi nie będzie mogła do niego dojechać. Wsparcia dla rozwoju transportowego lokalnego od trzech nie ma i na razie nic nie wskazuje na to, żeby miał być. A potrzeby w tym zakresie są ogromne. Bo nie chodzi przecież tylko o autobusy dowożące dzieci do szkoły. Mówimy o setkach i tysiącach miejscowości, które mają coraz gorsze połączenie ze światem zewnętrznym.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Polsce potrzebna jest sprawna, elastyczna sieć transportu ludzi. Musi być nie tylko gęsta, ale też ekonomicznie opłacalna. Dlatego rząd musi zadbać o stworzenie programu rozwoju transportu lokalnego. Miliardowe inwestycje w lotnisko nie pomogą tym, którzy muszą jechać do lekarza, apteki czy szpitala, a nie stać ich na własny samochód lub nie mogą z niego skorzystać.