Mocny wywiad.
Były pracownik TVP, dziennikarz Piotr Owczarski udzielił wywiadu portalowi NaTemat. Zdradził w nim kulisy pracy w rządowej telewizji. – Ludzie byli mocno zastraszeni. Jak były tematy polityczne, to ci ludzie się trzęśli bo było wiadomo, że cokolwiek napiszą to i tak będzie źle – przekonuje Owczarski.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Często wydawcy dostawali telefon albo przychodził dyrektor lub wydawca dnia i dyktowali oni paskowemu, co ma pisać na tym słynnym już pasku. Dyrektor Lichota robił tak nie raz, nie dwa. Zdarzały się sytuacje, że potrafił ludzi ukarać, dzwonił i zwyzywał panią, która wpisywała te informacje na pasek i potrafił jej zabrać pieniądze. Cały dzień pracowała za darmo, albo za złotówkę. Z jego punktu widzenia jakiś tekst był źle napisany. Nie merytorycznie, tylko z jego punktu widzenia powinien być mocniejszy – dodaje dziennikarz.
Owczarski szczegółowo opisał też jak zachowywało się kierownictwo TVP, gdy do państwowej telewizji przyjeżdżali najważniejsi politycy PiS. – Politycy PiS w TVP Info często czują się jak u siebie. Tak samo Misiewicz czy Macierewicz zachowywali się jakby byli u siebie. Często się spóźniali do programów i mieli taki stosunek lekceważący. Nikt nigdy ich nie skrytykował. Jak przyjeżdżał prezes Kaczyński do telewizji, to pojawiała się policja, dodatkowa ochrona w portierni, zawsze przyjeżdżał też Kurski i wszyscy biegali wokół prezesa PiS – opisuje dziennikarz.
Źródło: NaTemat