Zero zaufania.

Nauczyciele nie wierzą w obietnice minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej ws. przyspieszenia podwyżek i szykują się do protestów. Te mają zacząć się 15 kwietnia – czyli w czasie egzaminów dla ósmoklasistów. Negocjacje nauczyciele z rządem PiS trwały już wiele miesięcy.

Reklamy

Jak poinformował Ryszard Proksa, szef oświatowej „Solidarności” nauczyciele domagają się ok. 650 złotych podwyżki już teraz, a od 2020 roku 15 proc. kolejnej podwyżki. Z kolei Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Forum Związków Zawodowych oczekują podwyżki rzędu 1 tys. złotych. Te dwie organizacje nie zamierzają się wycofywać z procedury sporu zbiorowego, która ma się zakończyć strajkiem generalnym w oświacie.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Poprzedni artykułOpozycja bojkotuje rządową telewizje. Jest uchwała
Następny artykułDość uciekania od odpowiedzialności, panie Morawiecki – mówi PSL. I wnosi o informacje o sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza