Polacy nie dali się nabrać na narrację PiS. Taśmy prawdy zatopią Kaczyńskiego

Sprawa taśm prawdy z Jarosławem Kaczyńskim w roli głównej od wtorku jest głównym tematem rozmów w Polsce. Ujawnienie zupełnie innego wizerunku prezesa partii, która miała gębę pełną frazesów o skromności, umiarze oraz uczciwości zniszczyło w ciągu kilku chwil cały obraz układu władzy. Partia, która doszła do władzy z hasłem walki z podejrzanymi interesami okazała się partią stołków, wysokich zarobków oraz układów, które filozofom się nie śniły.

Mimo zmasowanego ataku trolli oraz zaprzyjaźnionych pudeł rezonansowych – a zasoby do obrony PiS zaprzągnął wszystkie, z przystawkami włącznie – nie udało się zmienić bardzo negatywnego wydźwięku taśm prawdy Kaczyńskiego. Wielu komentatorów porównuje je do taśm, które zmieniły władzę na Węgrzech. Kilka osób zwróciło uwagę na krótki fragment rozmowy o rzeczywistości medialnej, kreowanej przez układ władzy- to jedna z najważniejszych wypowiedzi, kompromitujących przedstawicieli władzy. I doskonale obrazuje stosunek owego układu do prawdy. Codziennie widzimy to we Wiadomościach czy na portalach w obrzydliwy sposób zakłamujących rzeczywistość. Nachalna propaganda to jedyny sposób na utrzymanie się przy władzy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Większość dziennikarzy także nie dało się nabrać na narrację PiSowską. Tylko media zaprzyjaźnione lub finansowane z państwowych pieniędzy próbują ratować wizerunek prezesa PiS. Ale brzmi to fałszywie i niewiarygodnie. Po trzech latach lidzie mają zwyczajnie dość kłamstw i chcą usłyszeć prawdę.