W miejscowości zakręt pod Warszawą doszło do groźnego wypadku. Rządowa kolumna nie ustąpiła pierwszeństwa na światłach i zderzyła się z prawidłowo jadącą Toyotą, którą przewożona była dwójka dzieci. Trafiły one na kilka godzin do szpitala. Okazało się, że kolumna jechała bez osoby ochranianej, co mogło by znaczyć, że nie miała prawa poruszać się w sposób uprzywilejowany.
Państwo PiS to państwo z dykty i kartonu. Amatorskie popisy za kierownicą zaczynają jednak zagrażać zwykłym ludziom. W tym przypadku poważnie zostały poszkodowane dzieci. Czy ten brak odpowiedzialności i analizy konsekwencji swoich decyzji wynika w układzie władzy z głupoty czy z wyrachowania?
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
💡🚙🚨 Wystąpiłem przed chwilą z interwencją do szefa SOP ws. wypadku z udziałem kolumny na sygnale. Dopytuję, czy zgodnie z procedurami i wewnętrznymi regulacjami możliwy jest przejazd kolumny na sygnale „na pusto”, bez osoby ochranianej (wg mojej wiedzy w BOR było to zakazane) pic.twitter.com/p3V1ebVSmY
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) February 7, 2019
Krzysztof Brejza wystąpił z interwencją do szefa SOP w tej bulwersujące sprawie.