Afera z kolejną akcją finansowaną przez PFN. Gdzie te tłumy witające Rejs Niepodległości?

To wycieczka za pieniądze podatników – pytają internauci? Rejs Niepodległości wygląda raczej na razie spektakularną wizerunkową porażkę – donoszą internauci i alarmują, że kosztująca ogromne kwoty impreza nie wnosi nic do budowania wizerunku Polski, za to pojawiają się wątpliwości. Kto i dlaczego pozwolił, by poszły na to pieniądze z naszych podatków.

“Powiedz światu jak Polska jest piękna” – to przesłanie przekazał załodze “Daru Młodzieży” minister Marek Gróbarczyk podczas ceremonii wpłynięcia w Rejs Niepodległości. Problem w tym, że nikt się nie pojawia by słuchać. “To wyjątkowe okazje do promocji Polski, jej historii, współczesności i perspektyw rozwoju w niestandardowy i atrakcyjny sposób. ” czytamy na stronie PFN.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Coś wam nie wyszło panie i panowie. Gdybyście to robili za swoje pieniądze, nie ma sprawy. Ale robicie za pieniądze odebrane Polkom i Polakom w postaci podatków. I za to was rozliczamy. Na razie wygląda to na marnotrawienie pieniędzy i totalną amatorkę.

PFN nadesłała sprostowanie, które publikujemy poniżej:

“1.       Polska Fundacja Narodowa nie odpowiadała za organizację przypłynięcia Daru Młodzieży do Miami. PFN w ramach tego projektu jest partnerem finansowym Rejsu Niepodległości – nie organizatorem.

2.       Polska Fundacja Narodowa w Miami w tym czasie organizowała event #ILOVEPOLAND, o czym informowaliśmy w mediach społecznościowych.

3.       Ponadto, Rejs Niepodległości odnosi sukcesy na całym świecie. O obecności w portach i pozytywnym odbiorze informuje większość mediów.”