Internauci ujawnili, że Krzysztof Wyszkowski, polityk, publicysta, działacz opozycji w PRL, doradca premierów Jana Krzysztofa Bieleckiego oraz Jana Olszewskiego a od 2016 członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, wystąpił w obronie bliskiego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego, Kazimierza Kujdy, oskarżonego o współpracę z SB.
„Ze wszystkich stron bębnią, że był tajnym współpracownikiem SB. Nie znam tych akt, ale zapowiada się lincz. Funkcjonariusze obrony […] będą pastwić się nad człowiekiem, którego najstraszniejszą winą była praca dla Jarosława Kaczyńskiego” – napisał.
Jednak wcześniej był dużo ostrzejszy w swoich osądach: „To zasada ogólna – kto za młodu ulegał SB, temu na starość grozi ześwinienie – samoobrona psychiczna każe wierzyć, że nie było się świnią już za młodu i świnienie się dochodzi do pełni” – pisał wcześniej.
Jedno jest niezmienne u pana Wyszkowskiego. Tłitowanie z Androida mianowicie.
Wygrzebał kol. @jozefmoneta. Znaleziska gratuluję. Po prostu kryształ. pic.twitter.com/AHCTx9Vrd1— Andrzej Filipek 🇵🇱 (@apeef) February 8, 2019
Wyszkowski bardzo ostro atakuje m.in. Lecha Wałęsę. Jak się okazuje, ostry jest tylko wobec swoich urojonych wrogów. Czy dla własnego środowiska zawsze znajdzie słowa usprawiedliwienia?