Strach w rządzie.

– Bierzemy więc pod uwagę nie tylko, że będzie nam potrzebny dodatkowy koalicjant, ale i możliwość przegrania wyborów. Ciężko pracujemy z nadzieją, że to przyniesie efekt, ale musimy być gotowi także na niekorzystne rozstrzygnięcia – przyznał poseł Kamil Bortniczuk, rzecznik Porozumienia Jarosława w rozmowie z portalem NaTemat. To pierwsze tak szczere wyznanie polityka obozu władzy przed zbliżającymi się wyborami.

Reklamy

Poseł Bortniczuk w rozmowie przypomniał wyniki wyborów z 2015 i zbieg okoliczności jaki dał PiS samodzielne rządy. – Na ich ostateczny wynik wpłynęło kilka zbiegów okoliczności. Partia KORWiN była ułamek poniżej progu, podobnie jak koalicja Zjednoczonej Lewicy. Obowiązujący w Polsce system wyborczy sprawił, że dzięki temu nasza przewaga ważyła więcej przy przeliczaniu głosów i osiągnęliśmy samodzielną większość – przypomniał Bortniczuk.

Źródło: NaTemat

Poprzedni artykułPSL troluje rzeczniczkę PiS na Walentynki
Następny artykułTVP sięga po retorykę Putina do swojej obrony. „Taki sondaż można kupić w każdym sklepie z sondażami”