Herszt PiS chce ścigać dziennikarzy. Korzysta z komunistycznego reliktu, który sam chciał znieść!

Jarosław mściwy.

Wódz PiS skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tekstach „Gazety Wyborczej” i Gazeta.pl, w których ujawniono jego rozmowy z Geraldem Birgfellnerem. Jarosław Kaczyński chce, żeby ścigano autorów publikacji z art. 212 Kodeksu karnego dotyczące zniesławienia. Sprawa jest o tyle zaskakująca, że art. 212 KK to relikt komunizmu, który Kaczyński sam chciał znieść… 12 lat temu!

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Realna wolność słowa to są spluralizowane media, tam gdzie nie ma zasady tabu, nie ma zasady, że są ludzie, których nie wolno w żaden sposób krytykować, a innych wolno atakować, czy nawet obrażać, bez żadnych ograniczeń. To nie jest żadna wolność słowa, to jest po prostu swego rodzaju medialny terror. (…) Art. 212 Kodeksu karnego, który m.in. umożliwia skazanie dziennikarzy na dwa lata pozbawienia wolności w sprawach o  pomówienie, powinien przestać obowiązywać – grzmiał Kaczyński w 2007 roku.

Źródło: Gazeta Wyborcza / Puls Biznesu