Kurski „ocalony”.

Jak poinformowała „Rzeczpospolita” prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie spóźnienia Jacka Kurskiego w konkursie na prezesa TVP. 15 września 2016 roku o godzinie 16:00 mijał termin składania dokumentów w konkursie. Kurski dokumenty złożył po czasie – a co bardziej bulwersujące – na kopercie z jego dokumentami nabito datę, ale – w odróżnieniu od innych kandydatów – nie dopisano długopisem godziny.

Reklamy

– Analiza zgromadzonych materiałów wykazała, że zachowania będące przedmiotem zawiadomienia nie zawierają znamion czynów zabronionych. Pracownicy wydziału podawczego wpływ dokumentów do Kancelarii Sejmu RP potwierdzili, nanosząc prezentatę z prawdziwą datą, to jest dniem 15 września 2016 roku. Widniejące na kopercie zapisy nie zawierają godziny złożenia dokumentów przez kandydata konkursu, co wynika z zarządzenia szefa Kancelarii Sejmu z listopada 1997 r. Zgodnie z nim pracownik wydziału podawczego po każdej wpływającej przesyłce umieszcza na pierwszej stronie (lub kopercie) pieczątkę wpływu, określającą datę otrzymania pisma, i liczbę załączników – poinformował Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

– Wystąpimy (…) o ujawnienie materiałów z tego postępowania. Mamy nieoficjalne sygnały, że ustalenia są bardzo poważne i powinny skończyć się zarzutami – skomentował sprawę poseł opozycji Krzysztof Brejza.

Źródło: Rzeczpospolita

Poprzedni artykułCo dalej z Kaczyńskim? Mecenas Jacek Dubois: Obowiązkiem prokuratury jest wszcząć postępowanie
Następny artykułTerlecki o krytykujących żołnierzy wyklętych: dzisiejsze szmaciarstwo