Co to za państwo, w którym ludzie umierają na izbie przyjęć bez pomocy?

Sprawa młodego mężczyzny z Sosnowca, który zmarł na izbie przyjęć, nie doczekawszy się pomocy, nadal bulwersuje. Co to bowiem jest za państwo, które w taki sposób traktuje swoich obywateli. Czy rządzących ogarnęła kompletna znieczulica? Jak wiceminister zdrowia może mówić, że był w szpitalu i wszystko jest w dokumentacji w porządku. Dokumentacja ma charakter pomocniczy a życie ludzkie jest wartością najwyższą. Politycy PiS mają najwyraźniej zaawansowane objawy znieczulicy.

Łatwo jest bowiem ze złotego tronu patrzeć na odległe problemy społeczne. Ale w sytuacji, w której w szpitalu umiera człowiek, który prosi o pomoc, leżący w bólu wiele godzin na Izbie Przyjęć, trzeba wyciągnąć wszelkie konsekwencje. Bo to, że w dokumentacji jest wszystko w porządku nie oznacza, iż można przejść nad śmiercią człowieka, który miał swoje plany, nadzieję i rodzinę, do porządku dziennego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Ten mężczyzna miał pełne prawo oczekiwać pomocy. Miał prawo żądać, by się nim zajęto. Szukał pomocy w systemie, który go odtrącił. Odpowiedzialny bezpośrednio za tą śmierć jest szpital, lekarz dyżurny, dyrektor. Ale odpowiedzialność sięga dalej – do ministra zdrowia, do premiera. To oni nadzorują cały system. To oni nie dopilnowali, by działał. Ta śmierć jest w pewien sposób symboliczna, obrazuje bowiem cztery lata zaniedbań. Człowiek mógł żyć a świat jego rodziny nie zostałby zniszczony w mgnieniu oka przez bezduszny system.

Problemy służby zdrowia są znane od lat. PiS idąc do wyborów w 2015 roku opowiadał, jak to usprawni cały system. Efekty rządów tej partii są jednak inne. Ile ofiar jeszcze trzeba, by rządzący się obudzili ze swojej znieczulicy? Ilu ludzi musi jeszcze umrzeć, by zrozumieli, że polityka to nie tylko gadanie ale przede wszystkim działanie? Gdzie zdecydowana reakcja po tych wydarzeniach z Sosnowca?