W PiS boją się powyborczych aresztowań. Łapiński: To wcale nie jest takie bezzasadne

Strach zagląda w oczy.

– Można założyć, że w sytuacji, gdy wiele osób ma rożne dobre funkcje i stanowiska, to oczywiście boi się je stracić. Na dodatek myślą: „Jeszcze nas pozamykają”, i to wcale nie jest takie bezzasadne. Bo skoro jesteśmy świadkami zatrzymywania byłych menadżerów spółek państwowych pod zarzutem przestępstw urzędniczych, np. niegospodarności, to menadżerowie PiS muszą sobie wyobrażać, że następcy będą się zachowywali tak samo – ocenił Krzysztof Łapiński, który współtworzył ostatnie kampanie wyborcze PiS.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Łapiński dodał, że na niekorzyść PiS wpłynąć może kolejny etap reformy edukacji. – Będzie kumulacja dzieci w szkołach i jeżeli coś pójdzie nie tak, jeżeli będzie problem z salami do nauki, to ta sytuacja też może się przełożyć na decyzje wyborcze rodziców, a to duża rzesza potencjalnych wyborców – skwitował Łapiński.

Źródło: Wprost / Gazeta.pl