Rolnik obrotowy.
Rafał Ziemkiewicz zaatakował „Gazetę Wyborczą” za to, iż ta otwarcie wspiera opozycję w Polsce. W odpowiedzi dziennikarz „Gazety Finansowej” Jan Piński zwrócił mu uwagę, że „Wyborcza” przynajmniej mówi o tym wprost, a redakcja Ziemkiewicza „Do Rzeczy” udaje swoje polityczne preferencje.
– Kto jak kto, ale ty się na ten temat nie wypowiadaj – odburknął Ziemkiewicz.
– A dlaczego? Właśnie ja się mogę wypowiadać, bo nigdy nie byłem zakłamany – w przeciwieństwie do waszego towarzystwa. Jak tam na wikcie u oskarżonego? – odwinął się Piński.
Tak, to przypomnę Ci jak przyjąłeś moją propozycję pracy w TVP Info i nie przeszkadzał Ci fakt iż poinformowałem Cię, że trzymamy się w TVP dzięki Platformie Obywatelskiej, więc nie wolno ich atakować – bo obaj wylecimy. Różnica między nami polega że ja mogę o tym pisać, a Ty nie
— Jan Piński (@jzpinski) March 26, 2019
Piński przypomniał też Ziemkiewiczowi czasy, gdy zatrudniał go w TVP. – Tak, to przypomnę Ci jak przyjąłeś moją propozycję pracy w TVP Info i nie przeszkadzał Ci fakt iż poinformowałem Cię, że trzymamy się w TVP dzięki Platformie Obywatelskiej, więc nie wolno ich atakować – bo obaj wylecimy. Różnica między nami polega że ja mogę o tym pisać, a Ty nie – napisał.
W 2013 r. miesiąc po przejęciu Uważam Rze wróciłeś na łamy Rzepy pracując dla Hajdarowicza (tłumaczyłeś się aby nie traktować twoich słów w gniewie poważnie), razem z kolegami z Do Rzeczy. Czyli rozumiem, że wy mogliście dla niego pracować, a je bez waszej zgody już nie?
— Jan Piński (@jzpinski) March 26, 2019
Potyczka szybko zeszła na temat „Rzeczpospolitej”. Ziemkiewiczowi przypomniano jak z pompą odchodził z gazety… tylko po to, by wkrótce ponownie zawitać na jej łamach. Ziemkiewicz na ten argument zaczął bronić się, że „dał jeden tekst” tak jak parę innych jego niepokornych kolegów.
Źródło: Twitter