Państwowe radio z Poznania jak stadnina koni w Janowie?

Gdy nieudacznicy i dyletanci dochodzą do władzy, zaczynają się kłopoty. W Poznaniu powtarza się przypadek stadniny koni w Janowie. Dobrze prosperująca rozgłośnia radiowa wpadła w kłopoty za rządów PiS. Chodzi o Radio Poznań – ujawniają dziennikarze. Prezesem tej stacji był Filip Rdesiński, który dzisiaj zarządza Polską Fundacją Narodową. Tak gospodarował, że radio wpadło w długi a aktualny prezes zastanawia się nad audytem działań poprzednika.

W ciągu dwóch lat swoich rządów Rdesińskiego, strata Radia Poznań wyniosła aż 3,7 mln zł.  On sam tłumaczył, że mimo spadających przychodów, musiał zwiększać koszty działania. Tłumaczenie wyjątkowo dziwne. Co ciekawe, Rdesiński był już prezesem tego radia w 2010, wtedy został zwolniony dyscyplinarnie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji za… działanie na szkodę spółki. Dzisiaj zarządza milionami w Polskiej Fundacji Narodowej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Ale to nie jedyne dokonania Filipa Rdesińskiego. W 2016 roku doniósł na swoich pracowników do… prokuratury. Wysłali oni list do premier i posłów PiS w sprawie spadku słuchalności i zmniejszających się wpływów z reklam a także zatrudnianie ludzi z kręgu znajomych. Rada Nadzorcza, w której zasiadali wtedy Lidia Wosiak, Ryszard Stryjski i Michał Król, broniła Rdesińskiego pisząc o… wzroście przychodów. Jak widać z efektów, wzrostu jednak nie było.
Filip Rdesiński swoje doświadczenie zdobywał w “Gazecie Polskiej”. W latach 2007-2010 pracował w TVP. Był kandydatem PiS do sejmiku i Sejmu. Obejmując trzy lata temu stanowisko prezesa zapowiadał “Będę dążył do stworzenia nowoczesnej i dynamicznej rozgłośni”. Chyba coś nie wyszło.

źródło: Gazeta Wyborcza, Wirtualne Media