Lepszy sort odpowiada gorszemu.

– Powinno się pracować dla idei. Ja pracowałem dla idei – odpowiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS), na pytania o strajk nauczycieli, którzy od miesięcy nie mogą się doprosić od rządu podwyżek. – Jeżeli nauczyciele podjęli taką decyzję (o strajku – red.), to chyba w pełni świadomie, że za ten okres, w którym się nie pracuje, nie uzyskuje się wynagrodzenia. Chyba że uzyska się z innych źródeł, ale to jest niezgodne również z innymi przepisami – dodał Karczewski.

Reklamy

– Apeluję do nauczycieli, żeby pamiętali o dzieciach, bo to one denerwują się, nie wiedzą, czy będą egzaminy, czy będą oceniane, nie możemy w ten sposób postępować z dziećmi – przekonywał Karczewski. To nie pierwszy raz, gdy Karczewski w ten sposób odpowiedział na apel o podwyżki. Wcześniej o pracy „dla idei” mówił strajkującym lekarzom rezydentom.

Sam Karczewski, według oświadczenia majątkowego za rok 2017, z tytułu pełnienia funkcji Marszałka Senatu zarobił 201 tysięcy złotych, otrzymał dietę parlamentarną w wysokości 30 tysięcy złotych oraz dietę wyjazdową w wysokości 5 tysięcy złotych.

Źródło: Wprost

Poprzedni artykułPiS chce wydać 5 milionów na reklamy „Piątki Kaczyńskiego”. Zapłacą podatnicy…
Następny artykułZalewska nie miała pieniędzy dla nauczycieli. Swoim podwładnym rozdała 1,47 mln złotych nagród