Jarosław Kaczyński napisał list do premiera, w którym pisze o bezczynności, stratach z powodu zamknięta granicy z Rosją oraz konieczności podwyższenia dopłat dla rolników.
Szanowny Panie Premierze!
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Doskonale Pan wie, Panie Premierze,że sytuacja w polskim rolnictwie staje się tragiczna. Rynki żywnościowe są destabilizowane. Wysokie ceny żywności ograniczą popyt krajowy, a wzrastające koszty produkcji rolnej przy niższych dopłatach bezpośrednich mogą zamknąć nam rynki europejskie na polską żywność. Opłacalność produkcji rolniczej w wielu kierunkach produkcji, już tak niska, będzie jeszcze mniejsza. Drożyzna i wysokie ceny żywności dotykają każdego obywatela, zamknięcie granicy rosyjskiej na polskie warzywa w samym szczycie produkcyjnym, oznacza straty dla rolników zaangażowanych w tym kierunku produkcji rolniczej. Zagrożone jjest wręcz bezpieczeństwo żywnościowe Polaków.
Apeluję do Pana, aby podjął Pan niezbędne i pilne działania w obszarze rolnictwa, działania o podstawowym znaczeniu dla codziennego życia obywateli. Polska musi wreszcie włączyć się w negocjacje w sprawie Wspólnej Polityki Rolnej i zagwarantować zgodnie z Traktatem Lizbońskim równe szanse polskim rolnikom poprzez równe dopłaty bezpośrednie oraz stabilizację rynków rolnych. Niezbędnym krokiem jest też przejęcie inicjatywy w rozmowach ze stroną rosyjską i wykorzystując atut prezydencji spowodowanie jak najszybciej otwarcia granic na polskie warzywa. Niezwykle potrzebna dla poczucia bezpieczeństwa Polaków jest stabilizacja rynków rolnych.Proszę potraktować mój list jako element troski o losy społeczeństwa polskiego, utrudzonego codziennymi kłopotami zaopatrzenia rodzin w produkty żywnościowe i odczuwającego strach przed przyszłością zagrożoną brakiem działania i kompetencji ze strony Pana rządu.
List powstał w 2011 roku. Jakże jest dzisiaj aktualny!