„Przydałby się jakiś jasny komunikat ze strony służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa? Na przykład, że badają, zbadali, że mamy problem bądź wręcz przeciwnie, nie mamy. Milczenie jest najgorszym rozwiązaniem.” – uważa Wojciech Brochwicz.
I zastanawia się nad kondycją polskiego państwa, które dopuszcza, by na jego terenie prowadzone były tego typu działania.
„Ciekawsze jest bowiem, czy powstały nagrania polityków, których nie ujawniono. Którym dysponent taśm złożył propozycję typu: albo publikacja nagrań, albo współpraca. I czy podobnych rozmów pozyskaniowych jak wówczas, nie przeprowadzili teraz z „gwiazdorami” studia nagrań na Podkarpaciu ci sami, obcy oficerowie?”
Oto proste pytania dotyczące afery podkarpackiej. Tylko czy nasze służby są w stanie odpowiedzieć @WBrochwicz? Pytanie retoryczne…https://t.co/ygi36gpQOz
— Andrzej Rozenek (@ARozenek) April 17, 2019
źródło: O służbach