Co za hipokryzja: Szydło przerwała kampanię bo jest powódź? Nie, po prostu nie chce byśmy pamiętali o jej obietnicach

Szydło przerywa kampanię wyborczą, bo chce pomóc poszkodowanym przez powódź? Nie, prawdopodobnie próbuje ukryć swoją wypowiedź sprzed 4 lat, również z kampanii wyborczej i fakt, że nie widać żadnych efektów jej pracy jako premier w tym zakresie: “Ochrona przeciwpowodziowa będzie naszym priorytetem; wiem, jakim nieszczęściem jest powódź” — mówiła Szydło w 2015 roku. “W momencie kiedy po wyborach będziemy mieli wpływ na tworzenie rządu, na pewno ochrona przeciwpowodziowa będzie naszym priorytetem.” – dodawała.

Beata Szydło znowu nie dała rady i ma najwidoczniej pecha do swoich obietnic. Gdyby rzeczywiście po objęciu funkcji premiera zajęła się sprawami związanymi z przeciwdziałaniem powodziom, aktualnej sytuacji by zapewne nie było lub straty byłyby znacznie mniejsze.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dzisiaj “przerywa” kampanię wyborczą, by budować wizerunek osoby, która dba o poszkodowanych. Ale sama jej obecność niewiele da. Powinna – w myśl hasła lepiej zapobiegać niż leczyć – pomóc wtedy, gdy była premierem. Dzisiejsze jej obietnice są niewiele warte.