Szokujący wpis o wyborach w podlaskim: “Jakim bydlakiem trzeba być, żeby wykorzystywać osoby chore umysłowo w celu dorwania się do unijnego koryta?”

W jednym z serwisów społecznościowych pojawił się taki wpis “Jak PiS wygrał wybory: Opowiem sytuację z komisji w Tykocinie, gdzie zasiadałem jako vice-przewodniczący. Z pobliskiego Domu Pomocy Społecznej w kilku turach busem przywożeni są pensjonariusze o takim stopniu upośledzenia umysłowego, że część z nich nie bardzo wie gdzie jest i po co tam przyjechała. Problem stanowi dla nich nawet pokwitowanie odbioru karty do głosowania, bo z pisaniem i czytaniem kiepsko. Jakakolwiek logiczna komunikacja jest prawie niemożliwa.” – pisze autor.

Autor opisuje dalej: “Organizator tej akcji wyposażył ich w jednakowe kartki, pisane tym samym charakterem pisma, stanowiące instrukcję do głosowania:

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

Lista nr 4 PiS
1. Karol Karski
2. Krzysztof Jurgiel

Gdy wykryłem tę hucpę natychmiast zabezpieczyłem kartki, powiadomiłem PKW i wezwałem policję. Przyjechała nawet dochodzeniówka!
I teraz najlepsze. Okazuje, się, że policjanci nie mogą przesłuchać elektoratu PiS-u, bo ze względu na głębokie upośledzenie umysłowe czynności takie wymagają obecności psychologa oraz personelu medycznego. (Jest niedziela, więc z przesłuchania dupa. Do poniedziałku organizator akcji zapewne intensywnie popracuje nad pacjentami pod kontem ew. zeznań a Brudziński wykona telefon do komendanta w Białymstoku z poleceniem, żeby funkcjonariusze poszukali sobie ciekawszego zajęcia niż drążenie tej sprawy).

W międzyczasie przywożona jest kolejna grupa pacjentów, ale najwyraźniej ktoś z komisji albo z komisariatu dał już cynk, że jest wtopa, więc pacjenci przyjechali bez “ściągawek”. Efektem jest ich totalna bezradność w lokalu wyborczym. Dostają karty do głosowania, są prowadzeni przez opiekunów za kotarę ale po chwili wychodzą i pytają co mają skreślić. Jak małe bezradne, naiwne dzieci… Część się stresuje i denerwuje, bo widać, że sytuacja ich przerasta.

Jakim bydlakiem trzeba być, żeby wykorzystywać osoby chore umysłowo w celu dorwania się do unijnego koryta ?” – podsumowuje autor.

Jeśli opisana sytuacja jest prawdziwa, to powinna zostać dogłębnie wyjaśniona przez PKW. Ciekawe, czy w podobny sposób zdobywane są głosy w innych miejscach kraju?

źródło: Wykop.pl