Tomasz Sakiewicz ma najwyraźniej jakiś problem z pozwem, który złożył przeciwko jego gazecie Włodzimierz Cimoszewic. Chodzi o artykuł na temat opuszczenia przez byłego premiera leśniczówki, z której zdemontował wyposażenie. Przedstawiono to w bardzo negatywnym świetle, podczas gdy sprawa była oczywista – nadleśnictwo poprosiło o zdemontowanie elementów wyposażenia.
Najwyraźniej demontaż elementów leśniczówki mocno utkwił w głowie Sakiewiczowi, bo po złożeniu przez Cimoszewicza pozwu wezwał swoich czytelników do przyniesienia na rozprawę gniazdek elektrycznych i kabli. Nie wiadomo tylko czy pozwoli na to ochrona sądowa, ale sam pomysł jest kuriozalny. Internauci komentują to bardzo dosanie i śmieją się z pomysłu.
Reklamy
Ale pan jest durny. pic.twitter.com/FIoewOGDps
— Adalbert (@AdalbertusZet) May 30, 2019
“Nie potraficie iść na rozprawę bez wołania klakierów o pomoc? Z każdego normalnego procesu, musicie robić szopkę?” skomentował to jeden z internautów.