Adam Bodnar obiecuje walkę o prawa Polek i Polaków do samego okońca

“Moja kadencja trwa jeszcze rok i dwa miesiące. I przez ten czas nie będę dawał władzy spokoju. Bo tak przysięgałem. Bo będę chciał wykorzystać każdy dzień kadencji.” – powiedział Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. W czasie przemówienia RPO, senatorowie PiS mieli bardzo nietęgie miny.

Bo dzisiaj Adam Bodnar jest solą w oku PiS. “Po raz pierwszy przedstawiam informację roczną Rzecznika Praw Obywatelskich po słowach marszałka Senatu o tym, że „dla świętego spokoju” powinienem „podać się do dymisji”. Wykonuję mandat powierzony mi przez Sejm i Senat i w sytuacji, gdy do wiadomości publicznej podane zostały informacje dotyczące mojego życia prywatnego, informacje, które z wykonywaniem mojego mandatu nie mają związku, mam prawo oczekiwać wsparcia od parlamentu” – mówił Bodnar w Senacie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


I przedstawił w punktach sprawy, którymi się zajmie:

“1. Nie daje mi spokoju niewykonany wyrok TK w sprawie opiekunów osób z niepełnosprawnościami (ustawa uzależnia wysokość wsparcia dla opiekuna od tego, czy niepełnosprawność podopiecznego została stwierdzona w dzieciństwie, czy już w wieku dorosłym – wtedy jest dużo niższe, dotyka to ogromnie opiekunów starszych osób). Prawie pięć lat temu TK uznał to za niezgodne z konstytucją – i nic! Poza tym w sprawach osób z niepełnosprawnościami należy pamiętać, że ciągle nie został zmieniony system orzecznictwa, nadal stosowane jest też w Polsce – wbrew międzynarodowym standardom – ubezwłasnowolnienie (zamiast systemu wspomagania decyzji).

2. Nie daje mi spokoju sytuacja osób pozbawionych wolności – a szczególnie tych, które trafiają do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostynie. Ich sytuacja się nie poprawia, nie jest uregulowana – mimo wielu wystąpień  RPO.

3. Nie daje mi spokoju problem przemocy stosowanej przez policję – chodzi wprost o tortury, nie o nieludzkie i poniżające traktowanie. Ze sprawy Igora Stachowiaka [który zmarł w 2016 r. po tym, jak policjanci potraktowali go paralizatorem po zatrzymaniu] nie wyciągnęliśmy wniosków. Nie ma precyzyjnej definicji tortur w kodeksie karnym, zatrzymani nie mają gwarancji dostępu do adwokata zaraz po zatrzymaniu, nagrywanie interwencji nie jest systemowo wprowadzane całym kraju.

4. Nie daje mi spokoju problem mowy nienawiści. Nie tylko problem braku właściwej reakcji prokuratury na naruszanie art. 256 i 257 Kodeksu Karnego, ale też na ataki na osoby, które zabierają głos publicznie.

Nie zajmujemy się dość odpowiedzialnością dostawców usług, nie radzimy sobie z patostreamingiem (czyli transmitowaniem w internecie zjawisk patologicznych) – BRPO zainicjowało tu krajową debatę.

5. Nie daje mi spokoju sprawa ochrony środowiska – w dziesięciolecia liczy się już kwestia nieuregulowania problemu odorów (smrodu), pojawia się problem smogu, nowym zjawiskiem są wysypiska śmieci, ich podpalenia i brak wsparcia dla gmin w usuwaniu tych śmieci.

6. Nie daje mi spokoju problem realizacji praw rodzicielskich – RPO współpracuje ze środowiskiem ojcowskim i wie, jakie nadzieje wiązało ono z projektem procedowanym jako druk senacki 776, którego przyjęcie byłoby istotnym krokiem w poprawianiu sytuacji rodziców po rozstaniu w kontaktach z dzieckiem.

7. Nie daje mi spokoju sytuacja miliona właścicieli książeczek mieszkaniowych, którzy nie mają prawa do premii gwarancyjnych [bo nie kupują ani nie remontują własnego mieszkania, a potrzeby mieszkaniowe rozwiązują w inny sposób]. W rozwiązaniu problemu miał pomóc program “Mieszkanie+”, to się na razie nie udało. Poza tym problemem jest dostęp do mieszkań socjalnych.

8. Nie daje mi spokoju problem osób w kryzysie bezdomności – potrzebna jest nam lepsza koordynacja działań państwa i większa w tym determinacja, konieczna też jest zmiana mentalna w postrzeganiu osób bezdomnych (co dobrze pokazują ostatnie pomysły z Krakowa).

9. Nie daje mi spokoju wykluczenie transportowe – tu nie tylko chodzi o brak publicznego transportu, ale wiążący się z tym problem z prawem do edukacji, do ochrony zdrowia, do dostępu do kultury, do realizacji praw seniorów. Naprawdę potrzebna jest nam tu poważna strategia państwa.

10. Nie dają mi spokoju problemy w ochronie zdrowia –  sytuacja SOR-ów, kolejki do lekarzy, brak lekarzy i pielęgniarek. Najgorzej jest z geriatrią i psychiatrią dziecięcą, stan psychiatrii dziecięcej jest zresztą katastrofalny, dwa województwa nie mają nawet oddziałów szpitalnych dla dzieci potrzebujących takiej pomocy.

11. Nie daje mi spokoju sprawa dostępu do edukacji i do szkół – widać dziś konsekwencje kumulacji roczników w szkołach średnich po likwidacji gimnazjów (przed czym ostrzegał RPO). Szkoły będą zatłoczone, a dla części może w ogóle nie być miejsca!

12. Nie daje mi spokoju sytuacja, w jakiej znaleźli się obywatele po tzw. ustawie dezubekizacyjnej – ustawie z wadami. Do tego osoby nią dotknięte są praktycznie pozbawione prawa dochodzenia swoich praw przed sądem – a to kilkadziesiąt tysięcy osób.

13. Nie dają mi spokoju nierealizowane prawa konsumentów, w tym tych, którzy wzięli tzw. kredyty frankowe. Wiem, jak wielu osób to dotyczy, jak w wielu przypadkach ich pozycja konsumenta została nadużyta, a państwo im nie pomogło. Szukając pomocy, współpracuję z Rzecznikiem Finansowym. Prawdą bowiem okazało się stwierdzenie pewnego polityka, że tylko sądy tworzą szansę na dobre rozstrzygnięcia tych spraw. Czekamy dziś na poważne rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w tej sprawie.

14. Nie daje mi spokoju brak porządnego nadzoru nad tym, jak inwigilacji służb specjalnych podlegają obywatele. Nie została wzięta pod uwagę opinia Komisji Weneckiej. Praktyki dotyczące korzystania z billingów i owoców zatrutego drzewa (dowodów zdobytych nielegalnie) budzą naprawdę bardzo poważne wątpliwości.

15. Nie daje mi spokoju to, że całe grupy osób są w Polsce wykluczane i poniżane – chodzi o osoby homoseksualne, transpłciowe, o migrantów, kobiety i działaczy organizacji pozarządowych, które prawami tych osób się zajmują – choć konstytucja gwarantuje nam równe traktowanie i zakazuje dyskryminacji, to ciągle mamy próby wykluczania tych osób poza nawias społeczny, jakby nie zasługiwali na opiekę Rzeczypospolitej.” – mówił.

Dodał również, że:

“1. Zagrożona jest niezależność sądownictwa – czego przejawem są szykany wobec sędziów, postępowania dyscyplinarne nawet z powodu orzeczeń.

2. Zagrożona jest niezależność prokuratorów prowadzących śledztwa (zignorowany raport Komisji Weneckiej i Komisji GRECO).

3. Zagrożona jest wolność dostępu do informacji i wolności pozyskiwania informacji. W mediach publicznych nie ma pluralizmu, nie zostało wykonane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o sposobie obsadzania władz tych mediów – obywatele nie mają przez to dostępu do pełnych informacji o tym, co się w Polsce dzieje. Nie zmierzyliśmy się z kwestią art. 212 kodeksu karnego (przepisy o zniesławieniu).

4. Źle działają sądy – problemem jest przewlekłość postępowań, problemy z biegłymi, z doręczaniem przesyłek. Pojawiają się nowe rozwiązania, jak np. skarga nadzwyczajna, ale RPO, który dostał zadanie rozpatrywania tych wniosków, nie dostał na to żadnych pieniędzy, co – zdaniem Adama Bodnara – jest po prostu lekceważeniem obywateli, którzy ze swoimi często niezawinionymi problemami zgłaszają się po pomoc.

5. Zagrożeniem jest sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym. Rozpatruje mniej skarg konstytucyjnych, rośnie przewlekłość w postępowaniach. Jako przykład Adam Bodnar podał sprawę wniosku w sprawie długotrwałości tymczasowego aresztowania. W pierwszym dniu swej kadencji 9 września 2015 r. RPO zajął się sprawą kibica Macieja Dobrowolskiego, który w areszcie tymczasowym spędził 30 miesięcy. Poza interwencją w jego sprawie RPO przygotował też wniosek do TK – i będzie on rozpatrywany dopiero jutro. – To pokazuje skalę kryzysu TK i podejście do rozwiązywania spraw znanych od lat – podkreślił.”

Marszałek Karczewski i pisowscy senatorzy miny mieli nietęgie.