Marek F., który miał stać za nagrywaniem polityków, złożył kasację do Sądu Najwyższego. Jeśli sąd zwróci sprawę do ponownego rozpatrzenia, ma szanse na uniknięcie skazania. Jak sam pisał, nie chce spędzać życia w więzieniu i zamierza ujawnić swoich mocodawców i współpracowników. To dla PiS wielki problem.
Gdyby bowiem potwierdziło się, że Marek F. rzeczywiście nagrywał za wiedzą i na użytek partii Jarosława Kaczyńskiego, to będziemy mieli do czynienia z największym skandalem politycznym powojennej Polski. Szef partii opozycyjnej uczestniczący w obaleniu legalnie działającego rządu a w tle rosyjskie powiązania? To zbyt wiele jak dla Polaków.
Reklamy
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Niedawno ujawniona sprawa taśm z Mokskwy również rzuca nowe światła na całą operację. Jeśli Rosja prowadzi intensywne działania dla osłabienia demokracji w krajach Zachodu, Polska może być również celem i elementem tej rozgrywki.
Tak czy inaczej dla PiS przyszły ciężkie czasy.