Sprawa ordynarnych kłamstw, które rozpowszechnia układ władzy, nie cichnie. Tym razem Mateusz Morawiecki poinformował Jarosława Kaczyńskiego, że do KPRM miała rzekomo zadzwonić Angela Merkel i przepraszać za to, że Beata Szydło nie została wybrana na żadne stanowisko w Parlamencie Europejskim. Tymczasem w tej sprawie do premiera nikt nie dzwonił.
Wygląda na to, że niewiarygodność stała się drugim imieniem tych ludzi a perspektywa oderwania ich stołków, budzi przerażenie i popłoch. Przez władzę, do wojny propagandowej wykorzystywane są obrzydliwe metody, z kłamstwem włącznie.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Internauci nie zostawiają suchej nitki na Morawieckim.
“Wał goni wał, matrix matrixa, a ciemny lud się cieszy… ża mi nie żal naszego narodu, że jest tak bity w dupę i tyle lat był pod zaborami…..” – napisał jeden z nich.
“Nikt rozsądny nie potraktował tej informacji poważnie…” – dodał kolejny.
“Czy ktoś o zdrowych zmysłach uwierzyłby, że Merkel dzwoniła przepraszać za Szydło?” – podsumował dyskusję internauta.
To można tak kłamać? Krótko pisząc – z tym Panem bez honoru nie ma o czym rozmawiać. Taka jest prawda o pisowskim systemie (nawiązując do filmu "Osada" czy nawet wprost do komuny) – próba stworzenia sztucznego nieba na ziemi kończy się ubabraniem ludzi w gównie po uszy.
— Rafał Idzikowski (@Muchoborek) July 17, 2019