Rząd stworzył kolejny wielki problem. Czy grozi nam zalanie ulic śmieciami?

“Narasta problem z własnymi odpadami, nie ma kto ich odbierać. Ceny za segregowane dochodzą do 60/zł/mc/osobę. Nie ma co zrobić z frakcją palną czyli paliwem alternatywnym. Aby go wywieźć, trzeba zapłacić 400 złotych za tonę. Fatalna odpadowa polityka rządu PiS.” – alarmuje Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego.

I rzeczywiście, problem narasta, bo brak jest wsparcia dla rozwiązania rosnącego problemu śmieci. Wkrótce może dojść do sytuacji, w której wywóz śmieci będzie tak drogi, że ludzie przestaną za niego płacić. Jedynym rozwiązaniem są pilne inwestycje w sortownie odpadów, w szczególności w przetwarzanie odpadów w energię cieplną i elektryczną.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tymczasem rząd nie tylko nie przyspiesza działań w tym zakresie ale jeszcze… sprowadza rekordowe ilości śmieci zza granicy.Jak podaje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, w 2018 roku rząd PiS pozwolił by do Polski trafiło 434,4 tysięcy ton śmieci. To prawie o 60 tys. ton więcej niż rok wcześniej i prawie trzy razy więcej niż w 2015 roku.

Polska pod rządami PiS zmienia się w jedno wielkie wysypisko…